Ali Agca

Jak wiadomo, na okoliczność długiego lotu samolotem należy sią koniecznie zaopatrzyć w odpowiednio wciągającą książkę. Na ogół hołduję tej zasadzie. Niestety w trakcie ostatnich małych wakacji po pierwsze połknąłem pierwszą przygotowaną pozycję w trakcie lotu do, a następnie na skutek odseparowania telefonu, pozostałe pozycje umiliły mi obserwacje moich pociech nad brzegiem basenu. Nudę 5 godzin lotu do Warszawy miałem zabić lekturą o złowróżbnym tytule „Zabójca miasta moreli” Zbiór reportarzy Witolda Szabłowskiego nie pozwalał obiecywać sobie zbyt wiele. A tu taka niespodzianka! Przeczytałem z prawdziwym zainteresowaniem! Okazało się, że Turcja bo o niej włąśnie w reportażach mowa ma wiele wspólnego z naszą Polandą. Znacznie wiecej niż można by z pozoru zakładać. Świetnie sie czyta facet ma dobre prióro. Gorąco polecam a kilka fragmentów to prawdziwe smaczki. Rozmowa z kurdyjskiej knajpy spokojnie mogła by się odbyć gdzieś w Polsce. Tytułowy zabójca to oczywiście Ali Agca o którym mam wrażenie jeszcze usłyszymy. Zważywaszy na fakt, jaką organizacją były Szare Wilki, nie zdziwię się jeśli niebawem Agca stanie się symbolem ofiary. Ale póki co podobno rozpłynął się w powietrzu. Też ciekawe.

0 Comments
Previous Post
Next Post