Alexander Kaczyński

Czyli o tym, jakie znaczenie ma w polityce metafizyka

Jakkolwiek polityczna poprawność wydaje się odchodzić w przeszłość, pewne złudzenia współczesnego społeczeństwa wydają się trwać w najlepsze. Nie skruszył ich eksperyment Calhouna (http://rafalbauer.pl/zmierzch-samca-alfa/ ), podobnie jak cały szereg badań prowadzonych od lat na wielu znaczących uniwersytetach. Pośród nich na szczególne zainteresowanie powinien liczyć Minnesota Twins Project – przedsięwzięcie, które bazuje na ważnych ustaleniach Thomasa Boucharda.

Czytaj dalej
13 komentarzy

Happy New Fear!

Czyli o tym, że co ma być to będzie ale nie wiadomo co.

„Luksus jest odzwierciedleniem nierówności społecznych a konsumpcja dóbr i usług luksusowych nie jest niczym więcej niż demonstracją przynależności do elity. Ową chęć do podkreślenia odrębności nazywamy efektem snobizmu. Pieniądze wydane na luksusowe samochody, biżuterię i ubrania mogły by być wykorzystanie na lepszą infrastrukturę, edukację lub pozbycie się ubóstwa. W tym kontekście, luksus jest czystą ekonomiczną stratą”

Czytaj dalej
5 komentarzy

17 grudnia 1989

Czyli o tym, że nikt już nie pamięta Zygmunta Wrzodaka

Choć rok 1986 kojarzy się zazwyczaj z wybuchem bloku elektrowni atomowej w Czarnobylu, w „jaruzelskiej” Polsce był również rokiem triumfu nad zorganizowanym podziemnym oporem. Zimą bramy więzienia zatrzasnęły się za Bogdanem Borusewiczem (4 lata w podziemiu), działaczami KPN, a także Zbigniewem Bujakiem, którego schwytano mimo iście filmowej próby ucieczki. Ale największe  znaczenie miały te wydarzenia, którymi ówczesny statystyczny Kowalski w ogóle się nie interesował.

Czytaj dalej
5 komentarzy

Sarajewo 2

Czyli o tym, do czego może doprowadzić efekt domina

Choć od 24 listopada 2015 minęły tylko nieco ponad dwa tygodnie, opinia publiczna zdołała o nim niemal całkowicie zapomnieć. Nic dziwnego – ostatnimi czasy w polityce światowej sporo się dzieje, co potwierdza po raz kolejny słynne twierdzenie Clausewitza, że wojna to nic innego jak tradycyjna polityka, tyle że prowadzona innymi środkami. O nieustającej prawdziwości owego twierdzenia wydaje się zapewniać dzień codzienny, choć przeczy to, rzecz jasna, uparcie lansowanym medialnym zapewnieniom, wedle których siły używa się wyłącznie po to, aby chronić demokratyczny ład i porządek społeczny.

Czytaj dalej
8 komentarzy

F e szyzm

Czyli o malowaniu trawy na zielono

Moda – określenie niegdyś odnoszące się wyłącznie do ubioru powoli ewaluowało znaczeniowo, aby współcześnie rozwinąć się do szerokiego pojęcia społecznego, które liczne słowniki opisują następująco:

„Moda w potocznym rozumieniu oznacza potrzebę naśladowania innych. Występuje w różnych dziedzinach życia społecznego i choć wiąże się z pojęciem stylu, to nie jest już jego synonimem podobnie jak pojęcie elegancji. Współcześnie modny może być już nie tylko wygląd, ale także sposób zachowania, a nawet światopogląd – a wraz z nim styl życia popularny w określonym środowisku.”

Czytaj dalej
12 komentarzy

Europa patchworkowa

Czyli o tym, że nic tak nie tworzy historii, jak dobry przekaz przez dobrze dobrane medium

Piątkowe wydarzenia w stolicy Francji wywołały kolejną falę dyskusji na temat zasad i dalszej przyszłości osadnictwa w Europie, przy czym większość dyskutantów, wypominając Francuzom politykę wobec imigrantów, całkowicie zapomniała nie tylko o historii, ale i o obecnej strukturze administracyjnej  tego kraju. Może się okazać, że większość komentatorów aktywnych nie tylko na FB, ale również w mediach głównego nurtu nie wie, że utrzymywane po dziś dzień pozostałości imperium kolonialnego to nie tylko Departamenty Zamorskie Francji, w których żyją ponad dwa miliony Europejczyków o innym niż biały kolorze skóry (Gwadelupa, Martynika, Gujana, Reunion, Majotta) czy Wspólnoty Zamorskie (kolejny milion), ale też dawne afrykańskie kolonie, w których elity po dziś dzień mówią po francusku, jeśli mogą – kształcą się w metropolii i lubią robić z Paryżem interesy, które czujnie wspiera francuska obecność militarna w regionie.

Czytaj dalej
12 komentarzy

CCCP

Czyli o tym, że skutki pożaru u sąsiadów bywają różne

Szef białoruskiego KGB Eduard Szyrkowski zauważył złowieszczo: „W zasadzie wystarczyłby jeden batalion, aby wszystkich nas tu zamknąć”. Szyrkowski nie żartował; kilka godzin wcześniej oświadczył Kiełbiczowi (premier białoruskiej SSR) „Wiaczesławie Francewiczu, to jest ni mniej ni więcej tylko zamach stanu! Powiadomiłem o wszystkim Moskwę i czekam na rozkazy od Gorbaczowa”. Kiełbicz zamarł słysząc te słowa. „Myślicie, że rozkaz nadejdzie?” – dopytywał. „Oczywiście” – służbiście oświadczył Szyrkowski. „To zdrada stanu, jeśli nazywać rzeczy po imieniu. Proszę mnie dobrze zrozumieć, nie mogłem nie zareagować. Złożyłem przysięgę!”

Czytaj dalej
4 komentarze

Zmiana warty

Czyli o tym, że warto wyciągać wnioski

Jeżeli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do źródeł wczorajszego zwycięstwa PiS, rozproszyła je skutecznie statystyczna pigułka zaoferowana przez GW. Choć podobne wnioski można było wyciągnąć samodzielnie, lektura nie pozostawia najmniejszych wątpliwości: od Platformy Obywatelskiej odwrócił się jej własny elektorat.

Czytaj dalej
18 komentarzy

Wielkie Księstwo Białoruskie

Czyli o tym, jak dojechać z Moskwy do Brukseli

11 października nie okazał się na Białorusi dniem przełomowym. Ale też nikt wielkiego przełomu się nie spodziewał. I nie chodzi nawet o to, że konkurentami Aleksandra Łukaszenki w wyścigu po fotel prezydenta byli ludzie bezpośrednio związani z reżimem (Hajdukiewicz, Ułachowicz) albo  odgrywający rolę opozycji i przez ten reżim delikatnie popierani (Karatkiewicz). Zasadniczą kwestią dla świata widzianego z Mińska jest bowiem sam urzędujący Prezydent i jego styl uprawiania władzy. Republika Białorusi jest już de facto księstwem Białorusi i wszystko wskazuje na to, że odległość pomiędzy tutejszym systemem a zachodnią demokracją tylko się powiększy. Ciekawą, aczkolwiek nie najważniejszą emanacją owego dystansu jest… Kola Łukaszenka. 11-letni młodzieniec od lat występuje przy boku ojca, uczestnicząc we wszystkich wydarzeniach dyplomatycznych. Powyższe łamie rzecz jasna protokół dyplomatyczny, ale któżby się teraz tym przejmował, skoro Kola z tatą podbija świat nie gorzej niż Pan Prezydent Duda w towarzystwie małżonki.

Czytaj dalej
10 komentarzy