Przeciek

Czyli o tym, że nadciąga dyktatura

Rok 1972 już od pierwszych dni zwiastował światu wielkie zmiany. 5 stycznia Prezydent Richard Nixon ogłosił rozpoczęcie programu załogowych lotów kosmicznych przy użyciu wahadłowców, a siedem dni później zapowiedział ewakuację wojsk z Wietnamu. Ale jeszcze większym szokiem była wizyta, którą 21 lutego 38. Prezydent USA złożył… w komunistycznych Chinach. 22 maja 1972 Nixon poszedł jeszcze dalej, składając wizytę w Moskwie jako 1. Prezydent Stanów Zjednoczonych w historii. Motywy tej pokojowej krucjaty były oczywiste. USA uginały się pod ciężarem drogiej i niepopularnej wojny, a to w sposób zasadniczy moderowało nastroje amerykańskich wyborców. Dla prezydenta ubiegającego się o reelekcję powyższe miało zasadnicze znaczenie; trudno się zatem dziwić, że Ameryka znalazła się na drodze do rozprężenia. Owa zmiana nie wszystkim się, rzecz jasna, spodobała, a już najmniej – tradycyjnym sponsorom Republikanów. Nixon mógł się czuć pewnie tym bardziej, że jego zwycięstwo zdawały się zapowiadać przedwyborcze notowania. Notowania na tyle wysokie, aby Richard Nixon, miast mozolnego kolędowania po amerykańskim interiorze, mógł się poświęcić międzynarodowej polityce.

Czytaj dalej

9 komentarzy

KADAFI

Czyli o tym, że gospodarce przydaje się obca wojna

– Nazwisko?

– Bauer. A Pana?

– Oppenheim.

– Dokumenty!

Zwalisty dżentelmen z sumiastym wąsem wbił stropiony wzrok w zielone książeczki dowodów tożsamości. Wysiłek myślowy orał tłuste bruzdy na jego niskim czole, a mózg, nienawykły do pracy na nietypowych algorytmach, parował mocno acz niezauważalnie. Skupiałem wzrok na wielokrotnie malowanych prętach, które oddzielały świat poczekalni od świata cerbera, gdy ten trudził się nad oceną jakości naszych przepustek. Czas płynął, problem puchł, nadszedł czas na przejęcie inicjatywy.

Czytaj dalej

2 komentarze

Seryjny samobójca z Giermanji

Czyli o tym, że racja stanu ma swoje wymagania

Fala terroru, która przelewa się obecnie przez Europę, wyzwoliła typowe dla mediów zainteresowanie rekordami, które padły już w tej dziedzinie. W podsumowaniach celują zwłaszcza media elektroniczne, a zgrabne infografiki udowadniają, iż rozmiary zbrodni były znacznie większe w latach 70. i 80. I choć pojawiały się różne teorie odnośnie daty narodzin współczesnej walki politycznej przy użyciu broni i bomb, badaczom umyka przykład kliniczny, a jednocześnie niezwykle istotny.

Czytaj dalej

1 Comment

Zmierzch

Czyli o tym, że strach ma oczy szeroko zamknięte

W czasach, kiedy zakwestionowano sens niemal wszystkiego, przyszła najwyraźniej kolej na amerykańską demokrację. Jak wiadomo, system uszyty na miarę dla nowego, lepszego  społeczeństwa powstawał jako wypadkowa zawziętych sporów pomiędzy północnymi i południowymi stanami, które niemal całkowicie różniły się co do wizji wspólnego państwa. W efekcie amerykański consensus polityczny to nie tyle rezultat triumfu ludzi wolnych, co dyktat entuzjastów silnego państwa pochodzących z przemysłowej Północy.

Czytaj dalej

8 komentarzy

Urban legend

Czyli o tym, że…

Zdjęcie zamieszczone poniżej zrobiło zawrotną karierę w social media i aż dziwi bierze, że nie udało mu się awansować do roli samoistnego symbolu. Powyższe być może wyłącznie dlatego, że wedle woli kolejnych replikatorów obrazowało szerokie spektrum imigracji, donosząc światu, jak wygląda lądowanie uchodźców w Grecji, Turcji lub w Czarnogórze. O szerokim zakresie zastosowań świadczy obecne powodzenie tego malowniczego ujęcia na muzułmańskich forach i portalach. Tamtejsze social media podbija z komentarzem: „European migrants trying to enter African port during second world war REMEMBER!”

Czytaj dalej

4 komentarze

Kontrabanda

Czyli o tym, że nie ma to jak sprawdzone sposoby

Strefa Schengen pęka w szwach, a media nieustannie przekonują, że podstawową przyczyną kryzysu, który dotknął Europę bez granic, jest kryzys migracyjny. Tymczasem może się okazać, że powody, dla których w skokowym tempie uszczelnia się granice, mogą być nieco mniej oczywiste, za to o wiele istotniejsze. W dobie rozwiniętych systemów monitoringu wszystkiego i wszystkich wydawać by się mogło, że przed okiem „wielkiego brata” nic się nie zdoła ukryć. Nic bardziej mylnego. W epoce satelitów i dronów nadspodziewanie dużą dawkę dyskrecji zapewnia… woda.

Czytaj dalej

3 komentarze

Psy wojny 2.0

Czyli o tym, że „stare” wraca na całym froncie

Europa nie zdążyła się jeszcze otrząsnąć z kryzysu wywołanego tysiącami emigrantów, a musi się już mierzyć z zagrożeniem, które niebezpiecznie wyziera zza horyzontu. Konflikt w Syrii, jeśli przerodzi się w bezpośrednie starcie Rosja: NATO straszy europejskie stolice artykułem piątym: zobowiązaniem, by ruszyć na pomoc wojskom napadniętego. W efekcie wojna, która do niedawna była konstrukcją czysto teoretyczną, przybrała formę całkiem realnego problemu – już nie tylko politycznego. Rozważania o tym, czy i gdzie może wybuchnąć, zeszły z poziomu profesjonalnych mediów i orbitują dzisiaj wokół niejednego stolika restauracyjnego.

Czytaj dalej

5 komentarzy

Email kontrolowany/Stanford Prison  

Czyli o tym, że drug socjety  i społeczeństwo cyfrowe wiele łączy

Choć społeczeństwo informatyczne lubi się stroić w etyczne piórka, pierwsza w historii transakcja internetowa nie dotyczyła bynajmniej książek. Studenci MIT użyli ARPA netu aby bez kontroli federalnych sprzedać marihuanę kolegom ze StanfordJ. Owo epokowe osiągnięcie umknęło uwadze federalnych ale otworzyło szerokie perspektywy przed uczestnikami przedsięwzięcia. Koncepcja omni komunikacji zabezpieczonej przed kontrolą państwa napełniła nadzieją serca i umysły stając się ważnym motorem do dalszego rozwoju sieci. Walny udział w tym zamiarze miały rzecz jasna wolnościowe idee tamtej epoki wspierane siłami marihuany i LSD. Co więcej można z powodzeniem postawić twierdzenie, że społeczeństwo informatyczne nie narodziło by się gdyby nie kontr kulturowa rewolta „dzieci kwiatów”.  ( zwornik Larry )

Czytaj dalej
4 komentarze

Obrona Częstochowy

Czyli o tym, jak się ma interes do racji stanu

Choć PRL i jego retoryka zwycięskiego sojuszu aktywu robotniczo-chłopskiego nad reakcyjnym elementem klas posiadających wydaje się być zamkniętym rozdziałem w historii, szereg lansowanych podówczas konkluzji walnie zasila współczesną narrację polityczną. Na czele kultywowanych nadal stereotypów lokuje się obywatelska degrengolada szlachty objawiająca się przede wszystkim niechęcią do podatków. Prawda historyczna jest jak to zwykle bywa nieco bardziej skomplikowana a na dodatek obfituje w szereg analogii do otaczającej nas rzeczywistości. Bo w demokracji przedstawicielskiej nadal wiele się nie zmieniło choć jeden poseł nie zdoła już zerwać obrad sejmu. Tle, że nad obradami i wtedy i teraz unosi się ten sam duch racji stanu i robionych w jej cieniu interesów.

Czytaj dalej
18 komentarzy

Polska w szortach

Czyli o tym, jak ABS zmienił nasz świat

W historii kina nie brak filmów złowieszczych, podobnie jak tych, które – powstając po latach – ukazują kulisy wielkich wydarzeń. Ponieważ trafiają do mas, wielkie historie świata owijane są zazwyczaj w bawełnę miłości, atrakcyjnych kobiet i wyścigów samochodowych.

Tymczasem na ekrany kin wszedł film, który być może po raz pierwszy wytłumaczy masom, o co faktycznie chodziło w poprzednim kryzysie finansowym. „The Big Short”, który na ekrany polskich kin wszedł pod swoim oryginalnym tytułem, nie mógł się pojawić w lepszym momencie. Wątek, który dotyczy – nomen omen – agencji Standard & Poor’s, każdy obywatel tego kraju powinien zdecydowanie prześledzić.

Czytaj dalej
2 komentarze